Kim jestem i dlaczego trenuję?
Cześć, jestem Radek, mam 26 lat i jestem instruktorem kulturystyki, trenerem personalnym oraz zawodnikiem sportów sylwetkowych. Jeszcze parę lat temu nie wiedziałem co chciałbym w życiu robić i wcale nie wyglądałem wybitnie. Dziś nie wyobrażam sobie życia bez siłowni, a wypracowana sylwetka pozwala mi bez wstydu wyjść na scenę i mierzyć się z najlepszymi w kraju.
Swoją przygodę z kulturystyką zacząłem w wieku 15 lat. Nie były to regularne treningi. Były one chaotyczne i robiłem to co kolega podpowiedział żeby robić. Nie zliczę przypadków ile razy wracałem do domu ,,połamany” po treningu i przechodziłem przez różne kontuzje, a tu plecy przeciążyłem, a tu szyja nadwyrężona, tu z łóżka wstać nie mogę i tak dalej… Nie stać mnie było na trenera personalnego, nie pracowałem, moja mama sama wychowywała trójkę dzieci więc na takie dodatkowe wydatki nie było nas stać. Jestem epileptykiem niemal od urodzenia. Aby pozbyć się choroby próbowałem już wielu środków farmakologicznych, ale nic nie przynosiło efektów, a wręcz je pogłębiało. Pewna dietetyczka lecząca padaczki powiedziała mi, że dużą masę ciężej jest wprawić w napad epileptyczny jak tą mniejszą. To logiczne, bo napad w mózgu to spięcie w mózgu, tak jakby wyładowanie elektryczne, a żeby porazić prądem słonia potrzebujesz tego prądu znacznie więcej niż żeby porazić mysz. Więc było to jednym z powodów dlaczego zacząłem budować masę mięśniową. Ale było ich więcej. Widzisz, w dzieciństwie moi rówieśnicy nie chcieli się ze mną kolegować z uwagi na to jak objawiała się moja choroba (miałem mikro napady polegające na machaniu ręką przed oczami), było to dziwne, inne, a wiadomo jakie są dzieci, nie rozumieją, śmieją się… Moją ambicją było za wszelką cenę stać w centrum uwagi moich znajomych, ponieważ nie miałem jej w dzieciństwie od nich. Zdecydowałem, że jak będę najlepszy we wszystkim, zawsze będę miał piątki w szkole, będę najsilniejszy fizycznie to zostanę zauważony, doceniony, koledzy zaczną mnie lubić, a ja spodobam się jakiejś dziewczynie. W gruncie rzeczy wiele osób tak zaczynało – jak nie wszyscy. Z powodu braku poczucia własnej wartości i niskiej samooceny powstaje u ludzi pewien motor napędowy i możemy pójść dwiema drogami. Albo popadniemy w nałogi, pogorszymy sprawę i nic nie zmienimy, albo będziemy nad sobą pracować, chodzić na siłownię, pilnować diety i efekty przyjdą. Na szczęście akurat tutaj byłem w tej drugiej grupie. Tak więc wiesz już jaką miałem motywację, dlaczego trenuję, kiedy zacząłem.
Swoją sylwetkę udało mi się zmienić bo:
- Przede wszystkim nigdy nie odpuszczałem. Nigdy. Co to w ogóle jest za myślenie?! Przestanę trenować bo trenowałem miesiąc czy dwa i zero efektów… To weź jeden z drugim nie krytykuj wszystkiego dookoła i nie szukaj wymówek tylko wyciągnij wnioski – „Hmm, 2 miesiące trenuję i zero efektów, może robię coś źle? Może tylko mi się wydaje, że coś robię dobrze? Może muszę lepiej prowadzić dietę? Może muszę inaczej trenować? A suplementacja? Sen? Jakie są szczegóły???”
Tak właśnie podchodziłem do siebie i podchodzę cały czas. - NIGDY nie szukałem wymówek. Dziś jestem trenerem i spotykam dziesiątki ludzi, którzy mówią mi, że nie mają czasu na trening, a sylwetkę to chciałby mieć każdy. Na dietę też nie mają czasu… a bo to praca, bo dzieci, bo za drogo, bo siłownie zamknięte… Ja mam inne podejście. Zawsze powtarzam: masz jedno życie, każdy ma jedno życie, jeśli są ludzie na tym świecie, którzy mają dzieci, dom, rodzinę, bogate życie osobiste, odpowiedzialną pracę, a przy tym mogą jeszcze dobrze (zdrowo) zjeść i mają czas na trening to dlaczego Ty nie masz? Zorganizuj się lepiej, rusz dupę i jazda. Jak ktoś chce znajdzie sposób, a jak nie – powód. Odwieczna prawda. Dlatego zawsze wymagałem od siebie więcej i więcej. Pokora i ciężka praca. Nie udało się, to wyciągam wnioski, próbuję dalej. Tyle.
Zdjęcie, które widzisz na górze zostało zrobione 28.09.2017 – miałem Tu 20 lat. Popatrz jak wyglądałem po 5 latach treningu, który był totalnie amatorski. Widzisz jak wiele czasu straciłem?
Po prawej 17.03.2021 – Miałem okazję już współpracować z dwoma trenerami – a warto zaznaczyć, że wybierałem z górnej półki bo pieniądze nie grały roli, chciałem się zmienić, byłem ciekaw co powie mi ktoś bardziej doświadczony. Jeździłem na drugi koniec Polski na treningi jak było trzeba. A ludziom dziś szkoda nawet na karnet na siłownie nie mówiąc o trenerze… Potem zacząłem się zagłębiać w szczegóły i wciąż zadawałem sobie pytanie czy jest coś czego nie wiem o jakimś ćwiczeniu?
I wyszło.
Przemiana 3,5 roku. – z około 86kg do 107kg.
Można??? Można!!!
Trenerem zostałem, ponieważ pokochałem ten sport. Stał się częścią mojego życia. Nauczył mnie on pokory i cierpliwości. Stałem się osobą dojrzałą i mam bardzo wysokie poczucie własnej wartości. I nie opieram go na górze mięśni, choć nie ukrywajmy, podoba mi się mój wygląd, więc to też ma jakiś tam wpływ, ale kulturystyka, cała ta przygoda z siłownią nauczyła mnie upadać i wstawać silniejszym, doceniać małe sukcesy – w tym właśnie też siebie. Ludzie dziś mówią, że mi to łatwo wykonać jakieś ćwiczenie bo ja to już mam mięśnie i w ogóle nie ma dla mnie trudności… Ta jasne… a potem wychodzisz na zawody, jedne, drugie, trzecie, czwarte, piąte i nadal nawet w pierwszej trójce Cię nie ma. Wciąż poza podium co pokazuje jak jeszcze wiele muszę poprawić. Wiedziałem, że kieruję się odpowiednimi w życiu wartościami więc przestałem zwracać uwagę na innych, skupiłem się na sobie. I tak dzięki siłowni zyskałem pewność siebie.
I zrobię wszystko byś i Ty pokochał/a ten sport tak jak ja go pokochałem. Nie musisz być przytyranym kulturystą. Nie… Najważniejsze jest to byś był zdrowy i zadowolony. Ty decydujesz jaką chcesz uzyskać sylwetkę, ja tylko wskażę Ci drogę. Tak jak i mnie ktoś wskazał.
Przeszedłem trudną drogę, a z drugiej strony tak wiele przede mną. Ale pokazuję, że można, nawet pod wpływem choroby. Jeśli i Ty więc chcesz coś zmienić u siebie, nie chcesz tracić czasu na miesiące bezsensownego treningu, szeregu kontuzji to chętnie pomogę Ci spełnić Twoje marzenie. Ze mną możesz czuć się bezpiecznie bo Twoja metamorfoza to moja reklama! Mam za sobą wiele udanych metamorfoz i dziesiątki pozytywnych opinii bez ani jednej negatywnej na moim oficjalnym profilu na Facebooku. Dołącz do grona zadowolonych podopiecznych! Zrób formę ze mną!
DLACZEGO WARTO ZE MNĄ PRACOWAĆ?
Przede wszystkim jestem trenerem z pasji. Kocham swoją pracę i poświęcam jej cały swój czas. Przejdziesz ze mną fenomenalną metamorfozę właśnie dlatego, że cały swój czas poświęcam na stały kontakt z klientem, korygowanie jego błędów i motywowanie go do ciągłych treningów. Dla mnie najważniejsza jest Twoja metamorfoza. Nic mnie tak nie motywuje do dalszej pracy jak zdjęcia metamorfoz moich podopiecznych!